Cztery punkty wywalczyli w dwóch ostatnich kolejkach - w starciach z liderem i wiceliderem - piłkarze Concordii. Pomarańczowo-czarni po wygranej ze Świtem, tym razem przywieźli z trudnego terenu w Mławie kolejny punkt, remisując 3:3 z drugą w tabeli Mławianką. Słoniki mogą mieć po tym pojedynku mały niedosyt. Elblążanie trzykrotnie prowadzili, ale gospodarzom za każdym razem udawało się doprowadzić do wyrównania. Bramki dla Concordii zdobywali w Mławie: Yudai Miyamoto, Mariusz Pelc i Hubert Szramka.

W sobotnim meczu na ławce rezerwowych Concordii zabrakło trenera Adriana Żurańskiego, który w tym tygodniu przebywał na stażu w hiszpańskim klubie Athletic Bilbao, a pomarańczowo-czarnych prowadził zdalnie przy pomocy swoich asystentów Janusza Buczkowskiego i Łukasza Nadolnego.

Mecz rozpoczął się w 5 minucie od trafienia Mateusza Stryjewskiego, ale gol nie został uznany, gdyż na spalonym był Joao Odilon. W 16 minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Aleks Łęcki. Jego miejsce zajął Łukasz Kopka i już trzy minuty później przyczynił się do otwarcia wyniku przez elbląską drużynę. To właśnie jego zagranie w polu karnym do Yudaia Miyamoto sprawiło, że Japończyk oddał mocny strzał, po którym piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do mławskiej bramki. W 21 minucie mogło być 1:1, ale piłka po płaskim strzale Szymona Masiaka odbiła się tylko od słupka. W 34 minucie, dwa groźne strzały z dystansu na przestrzeni minuty oddał Radosław Bukacki. W obu przypadkach spory problem z ich obroną miał 42-letni bramkarz gospodarzy Michał Michalak. W 36 minucie Badri Akubardiia nieprzepisowo zatrzymywał w polu karnym Michała Stryjewskiego i arbiter bez namysłu wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił pewnym strzałem kolejny 42-latek w ekipie gospodarzy - Maciej Rogalski i było 1:1. W 43 minucie elbląski zespół od utraty bramki uchronił Szymon Matysiak, który wyjściem z bramki w ostatniej chwili uprzedził Mateusza Stryjewskiego. Chwilę później minimalnie nad poprzeczką bramki gości strzelał z dystansu Dominik Wasiak.

Sobotni mecz potwierdził, że Mławianka jest drużyną grającą najbardziej ofensywną piłkę w tej lidze, która stwarza sobie mnóstwo sytuacji i strzela wiele bramek, ale też sporo ich traci. Elblążanie w pierwszej połowie okazji do zdobycia goli nie mieli zbyt wielu, ale jak już je stworzyli, to zazwyczaj wykorzystywali. Tak było w drugiej doliczonej minucie pierwszej części meczu, gdy Concordia zdobyła bramkę do szatni na 2:1. Mateusz Szmydt zagrał na wolne pole do Łukasza Kopki, a ten świetnie wypatrzył wbiegającego w pole karne Mariusza Pelca, który uderzeniem głową skierował futbolówkę do siatki.

Od początku drugiej połowy gospodarze zepchnęli pomarańczowo-czarnych do obrony i wykreowali sobie kilka dogodnych okazji strzeleckich. Concordia w tym czasie szukała swoich szans w kontrach i po jednej z nich mogło być już 3:1. Niestety w 58 minucie, wychodzący na sytuację sam na sam z bramkarzem, Yudai Miyamoto zbyt późno zdecydował się na strzał, który zablokował wślizgiem Maciej Komorowski. Ta niewykorzystana okazja zemściła się na Słonikach chwilę potem. W 60 minucie Jakub Rutkowski dośrodkował wysoką piłkę, a najlepszy strzelec Mławianki Joao Odilon, z kilku metrów nie dał szans Szymonowi Matysiakowi. W 64 minucie bliski szczęścia był Mateusz Stryjewski, ale jego płaski strzał po ziemi przeleciał nieznacznie obok słupka. Miejscowi dążyli do zdobycia trzeciego gola, ale ku zaskoczeniu mławskich kibiców, to elblążanie ponownie objęli prowadzenie. W 70 minucie Hubert Szramka, który na murawie pojawił się sześć minut wcześniej, zagrał dwójkową akcję z Mateuszem Szmydtem i będąc w polu karnym pokonał Michała Michalaka. W 81 minucie idealną szansę do zdobycia bramki na 4:2 miał Yudai Miyamoto, ale jego strzał z 12 metrów nogami obronił golkiper Mławianki. W odpowiedzi nożycami z pola karnego strzelał Joao Odilon i piłka o centymetry minęła światło elbląskiej bramki. W 86 minucie futbolówka po mocnym strzale Jakuba Tworka odbiła się od poprzeczki. Niestety raptem kilkadziesiąt sekund później, ten sam zawodnik wykorzystał dośrodkowanie Mateusza Stryjewskiego i uderzeniem głową z piątego metra doprowadził do wyrównania. W samej końcówce tego emocjonującego meczu, obie drużyny próbowały jeszcze rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, ale wynik już się nie zmienił i pojedynek zakończył się podziałem punktów.

Mławianka Mława – Concordia Elbląg 3:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Yudai Miyamoto (19' – asysta Kopka), 1:1 Maciej Rogalski (38'-k.), 1:2 Mariusz Pelc (45'+2 – asysta Kopka), 2:2 Joao Odilon (60'), 2:3 Hubert Szramka (70' – asysta Szmydt), 3:3 Jakub Tworek (87')

Concordia: Szymon Matysiak – Ivan Spychka, Tomasz Szawara, Badri Akubardiia, Eryk Jarzębski, Radosław Bukacki (90' Szymon Drewek), Ihor Radchenko, Aleks Łęcki (16' Łukasz Kopka), Mateusz Szmydt, Yudai Miyamoto, Mariusz Pelc (64' Hubert Szramka).

Mławianka: Michał Michalak – Szymon Masiak, Maciej Komorowski, Patryk Kostyk (46' Aleks Hendryk), Joao Odilon, Michał Stryjewski, Mateusz Stryjewski, Jakub Skudynowski (72' Jakub Tworek), Maciej Rogalski, Jakub Rutkowski (72' Mateusz Markowicz), Dominik Wasiak (76' Damian Poliński).

Sędziował: Piotr Wiśniewski (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Spychka, Kopka, Drewek (Concordia), Markowicz, Mateusz Stryjewski (Mławianka)

W kolejnym meczu Concordia zagra u siebie z Legią II Warszawa. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 22 października o godz. 15 na stadionie przy ul. Krakusa.