W dzieciństwie piłkę trenował przez 12 lat. Ze względu na kontuzję, po ukończeniu wieku juniora, zakończył swoją przygodę jako zawodnik. Postanowił zostać trenerem. Mimo zaledwie 25 lat, zdążył już m.in. odbyć dwumiesięczny staż w najlepszej akademii piłkarskiej na świecie - Benfice Lizbona. Obecnie od kilku lat wychowuje młody, piłkarski narybek w szkółce Concordii. Mowa o Dawidzie Kucharzewskim, jednym z najmłodszych szkoleniowców akademii pomarańczowo-czarnych. - Pomagam najmłodszym odkrywać piłkarski świat. Lubię to robić. Lubię kiedy są szczęśliwi i zafascynowani piłką nożną – mówi w rozmowie z nami Dawid.

Kontynuujemy nasz cykl, w którym przedstawiamy sylwetki trenerów, prowadzących szkolenie dzieci i młodzieży w szkółce piłkarskiej Concordii. Dziś zapraszamy na wywiad z Dawidem Kucharzewskim.

Można powiedzieć, że z Concordią związany jesteś od wielu lat, bowiem zanim zacząłeś trenować dzieci w szkółce, miałeś okazję jako zawodnik grać w pomarańczowo-czarnych barwach. Opowiedz jak wyglądała Twoja przygoda z piłką.

Dawid Kucharzewski: - Od najmłodszych lat interesowałem się piłką nożną i praktycznie całe dzieciństwo spędziłem z piłką na boisku. W wieku 7 lat zacząłem uczęszczać na treningi w Mlexerze Elbląg, gdzie spędziłem około 6 lat. Następnie całą drużyną przeszliśmy do juniorów Concordii. Niestety w wieku 16 lat przytrafiła mi się dosyć poważna kontuzja złamania piszczela. Po kontuzji czułem, że to już nie jest to samo i że ciężko będzie mi wrócić do normalnego grania. Trenowałem jeszcze rok czasu i w wieku 19 lat zakończyłem swoją piłkarską przygodę jeśli chodzi o zawodnika.

Bardzo szybko zdecydowałeś się zostać trenerem. Dlaczego?

- Trenerem zdecydowałem się być z dwóch powodów. Pierwszy, jak już wspomniałem to kontuzja, a drugi jest taki, że kocham ten sport. Praca z młodzieżą i z dziećmi jest dla mnie dużą przyjemnością i wyzwaniem.

Swoje pierwsze kroki jako trener zacząłeś w szkółce piłkarskiej Concordii. Zanim jednak do tego doszło, zdobyłeś odpowiednie uprawnienia i odbyłeś kilkumiesięczny staż w Benfice Lizbona. Jak dużo dało Ci to zagraniczne doświadczenie?

- Tak, jeśli chodzi o moje pierwsze trenerskie kroki, Concordia dała mi bardzo dużo możliwości. Trenerzy już na samym początku bardzo dużo mi pomagali i podpowiadali, dzięki czemu mogłem zaczerpnąć trochę doświadczenia od szkoleniowców, którzy z tą dyscypliną są związani od wielu lat. Przed przyjściem do Concordii odbyłem dwumiesięczny staż w Benfice Lizbona, gdzie poznałem całe funkcjonowanie klubu od wewnątrz. Możliwość obserwacji treningów, jak i brania w nich udziału daje doświadczenia na całe życie. Kluby na zachodzie całkiem inaczej szkolą niż u nas w Polsce. Zobaczyć to w takim klubie jak Benfica, gdzie w każdej grupie jest po 30 wyselekcjonowanych chłopców, to niesamowite przeżycie. Staż w Portugalii dał mi bardzo dużo doświadczenia, szczególnie w pracy z dziećmi i młodzieżą.

Przez 4 lata pracy w szkółce Concordii szkoliłeś już kilka różnych roczników. Początkowo roczniki starsze, z którymi zanotowałeś kilka awansów do wyższych lig, a ostatnio te młodsze. Z małymi dziećmi przyjemniej Ci się współpracuje?

- Jeśli chodzi o roczniki w Concordii, to kilka już ich prowadziłem. Miałem przyjemność trenować skrzatów, żaków, młodzików i trampkarzy. Od jakiegoś czasu zajmuję się tylko skrzatami i żakami. Pomagam tym najmłodszym odkrywać ten piłkarski świat. Lubię to robić. Lubię kiedy są szczęśliwe i zafascynowane piłką nożną.

Wspólnie z Danielem Ciesielskim jesteście odpowiedzialni za najmłodsze roczniki w szkółce Concordii. Na czym skupiacie się w szkoleniu kilkulatków?

- W pracy z najmłodszymi najważniejsze jest, aby zaszczepić w nich chęć do przychodzenia na treningi. Chodzi o to, by dziecko nieprzymuszone chciało przyjść na trening, a nie tylko za namową rodzica. W roczniku 2015/2016 zajęcia są ukierunkowane na piłkę nożną. Głównie są to zabawy ruchowe z podstawowymi elementami czucia i prowadzenia piłki.

Jak z kolei wyglądają zajęcia i szkolenie w rocznikach starszych? Opowiedz jak to wygląda na przykładzie rocznika 2014, którego jesteś pierwszym trenerem. Ile razy w tygodniu trenujecie, gdzie, czy uczestniczycie w turniejach i z jakim rezultatem?

W roczniku 2014, jak i w żakach największy nacisk kładziemy na prowadzenie piłki, uderzenia oraz grę 1x1. W tym wieku chłopcy chcą mieć piłkę jak najdłużej przy nodze, dlatego nakłaniamy ich, aby jak najwięcej dryblowali i utrzymywali się przy niej. Jeśli chodzi o rocznik 2014 trenujemy dwa razy w tygodniu - w poniedziałki i czwartki. Zajęcia trwają godzinę czasu. Zimą trenujemy w balonie przy ul. Mielczarskiego 45. W zajęciach regularnie uczestniczy 15 - 20 sześciolatków. Chłopcy uczestniczą też w wielu turniejach. Tylko od listopada byliśmy na 7 turniejach, gdzie chłopcy naprawdę spisywali się rewelacyjnie.

Dlaczego warto zapisać dziecko na zajęcia piłkarskie właśnie do Concordii?

- W Concordii panuje bardzo fajna atmosfera. Nie ma takiego parcia na wyniki. Kadra trenerska jest wykwalifikowana. Zajęcia w każdej grupie wiekowej prowadzi po dwóch trenerów. W lato i w zimie organizowane są obozy, a do tego dochodzą turnieje i sparingi. Myślę że jeśli ktoś chce zapisać dziecko na zajęcia piłki nożnej, warto spróbować w Concordii. W najmłodszych grupach wiekowych w każdej chwili można przyjść na dwa próbne treningi. Jeśli dziecku się spodoba, to wtedy zapisujemy je do klubu. Rodzice, którzy chcieliby przyjść na zajęcia w prowadzonych przeze mnie rocznikach 2012 i 2014, proszę o kontakt pod numerem 507-943-008.